Forum www.tvdthevampirediaries.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Julie Plec o tym co 3 sezon oznacza w perspektywie serialu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tvdthevampirediaries.fora.pl Strona Główna -> Newsy, spoilery itp.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natasha
Hybryda



Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 857
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:38, 20 Maj 2012    Temat postu: Julie Plec o tym co 3 sezon oznacza w perspektywie serialu

W godzinnej rozmowie dla portalu The VRO producentka wykonawcza Julie Plec przybliżyła czego możemy się spodziewać w następnym sezonie, co zmieniłaby w minionej serii oraz jak zapatruje się na tweety urażonych fanów.

The VRO: Jeśli chodzi o 3 sezon jako całość to z rozwoju której postaci jesteś najbardziej dumna?
O, dobre [pytanie]. […] Uważam, że oczywiście Alaric jest osobą, która przeszła z jednego ekstremum do drugiego. Wyzwaniem, które postawiliśmy sobie na początku roku było to jak możemy ukochaną przez nas postać (kogoś bliskiego naszym duszom, [bohatera], którego idea jest przez nas uwielbiana i kochamy jego książkową wersję oraz Matta Davisa) obdarzyć punktem widzenia, celem. Wreszcie zrealizować to, co chcieliśmy mu dać od kilku sezonów. Wtedy w pewien sposób poszliśmy w tym kierunku. Pamiętam dzień w którym wpadliśmy na pomysł z Jekyllem i Hydem - wszyscy staliśmy się wtedy strasznie podekscytowani. Miało to miejsce może pod koniec sierpnia/na początku września, a gdy przyszło nam to do głów to scenarzyści zgromadzeni w biurze zareagowali na to w sposób "och, to dobre!". A potem zwyczajnie pisaliśmy pod tego wpływem. [Historia] była bardzo emocjonalna, fajna, a Matt Davis jest taki świetny. Fascynujące było patrzenie na to jak wreszcie mógł radzić sobie z dobrym materiałem. Od 3 lat najbardziej płakałam podczas odcinka z potańcówką. Musi więc to być [ta postać].

The VRO: Jestem pewna, że wiesz, iż Stefan/Klaus mają wielu fanów. Na twitterze roi się od informacji na ten temat. Czy wzięliście to pod uwagę gdy Stefan stał się przyczyną upadku Klausa w scenie gdy jego ciało uległo zmumifikowaniu?
Och, tak. Zdecydowanie. Na twitterze pojawiło się kilka debat odnośnie tego kto powinien wbić ten kołek i wiem, że wiele argumentów przemawiało za Eleną. W pewnym momencie w biurze scenarzystów broniliśmy też stanowiska Damona po tym jak Eleną próbowałaby zabić Klausa, ale może by się jej nie powiodło. Gdy przychodzi co do czego to czuliśmy, że przez ostatni rok Stefan był tak wielką ofiarą machinacji Klausa i wiele utracił. Każdy wiele stracił - a Elena zdecydowanie. W planie Klausa Stefan zatracił jednak kawałek swojej duszy. Z drugiej zaś strony ich przyjaźń z przeszłości ewidentnie była czymś niezwykle istotnym dla Klausa, a więc obdarzenie Stefana momentem w którym poniekąd wbija mu przysłowiowy nóż w plecy.. Przekręcenie tego noża, wbicie go, zareagowanie w sposób "hej, stary, to za wszystko co mi zrobiłeś, pieprz się". Możesz dostrzec, że w pewien sposób była to dla niego słodko-gorzka chwila. Scena miała wiele warstw, więc chyba dlatego tak bardzo ją lubimy.

The VRO: Gdy Elena rozmawia z Mattem to wyjaśnia, że Stefan jest jej 'wspierającą' miłością, a Damon ją obezwładnia. Uważam, że cudownie jest być kochanym na oba z tych sposobów. Czy sądzisz, że będą one mieć znaczenie dla Eleny podczas procesu podejmowania ostatecznej decyzji natury miłosnej? Następny sezon stanie się czymś zupełnie odmiennym.
Och, tak. Moim zdaniem sposób w jaki zakończył się odcinek naprawdę wszystko dla wszystkich zmienia. Żyliśmy w jednym świecie i niedługo zaczniemy żyć w świecie zupełnie odmiennym. Pod wieloma względami Elena stanie się zupełnie inną osobą i jej życie nabierze nowego kontekstu. W pewien sposób zaczynamy od początku. Wydaje mi się, że właśnie to nas ekscytuje i sprawia, iż wydaje się to być fajne. Myślę, że gdy masz 18 lat to bardzo ciężko wybiec w przyszłość i zrozumieć co oznacza wieczność. Nawet w moim wieku jest z tym ciężko. Uważam, że nawet dla dorosłych ludzi trudną sytuacją pozostaje to jaka miłość jest dla nich najlepsza.. Osoby, która jest u Twego boku, będącej Twoim bohaterem, przyjacielem, bratnią duszą, obrońcą. Dobrego człowieka z którym chciałabym się zestarzeć, chodzić razem po parku.. A może ta gwałtowna, ekscytująca, pełna pasji, intensywna, w pewien sposób mroczna i obezwładniająca miłość. W idealnym świecie połączysz trochę tego i tamtego. Uważam, że obaj mężczyźni - Stefan i Damon - mają w sobie odrobinę z tych dwóch cech. Zwyczajnie skłaniają się w konkretnych kierunkach. Stefan - gdy się pozbiera - przejmuje rolę dobra faceta. A Damon, gdy jest Damonem, wybiera bycie złym gościem. Dla nas świetną zabawą było zacieranie dla braci granic i patrzenie jak przechylają się na drugą stronę - dobra czy też zła - oraz jeszcze mocniejsze komplikowane tego. Oczywiście sprawia to, iż decyzja [Eleny] staje się o wiele trudniejsza.

The VRO: Teraz gdy Elena przemieni się w wampira to może bardziej skłaniać się ku zatraceniu, szybkości oraz wszystkiemu czym może ją obdarzyć Damon. Albo też może potrzebować stabilizacji, którą jest w stanie zapewnić Stefan. Pewne jest to, że fajnie będzie oglądać gdzie z tym zabrniecie.
Jestem pewna, że będzie trochę tego i trochę tamtego.

The VRO: Czy [retrospekcje] z udziałem Damona i Eleny zawsze były planowane, a może podjęliście decyzję w tej kwestii dopiero niedawno w biurze scenarzystów? A jeśli tak to czemu?
Wiesz, to zabawne - już wcześniej odpowiedziałam na to pytanie. Istnieje tak jakby 9 części odpowiedzi, więc postaram się sprawić aby nie była ona zagmatwana. Pomysł, że Damon poznał ją jako pierwszy i ukazanie tej sceny w formie retrospekcji jest częścią historii, którą chcieliśmy ukazać w tym odcinku. Powiedziałam, ze nie możesz zrobić epizodu z retrospekcjami bez odkrycia czegoś nowego. Postanowiliśmy, że jest to fajna, nowa informacja. To powiedziawszy.. Jedną z rzeczy na którą odpowiedź chcieliśmy sobie udzielić (i gdzieś kryła się w naszych głowach) było to gdzie znajdował się Damon nim wszedł do pokoju Stefana przez balkon. Posiadał wiedzę na temat Eleny, więc gdzie się podziewał? Nie mógł zwyczajnie tego dnia przybyć do miasteczka. Zawsze wiedzieliśmy więc, że znajdzie się tu historia, którą będziemy chcieli opowiedzieć. Albo chociaż zasugerować czym zajmował się Damon przed początkiem serialu. Wpadliśmy więc na pomysł, że przebywał w Mystic Falls i co najmniej wiedział o istnieniu Eleny. Wydaje mi się, że wiedząc, iż Elena zacznie przemieniać się w wampira [ujrzeliśmy powiązanie] z rzeczami, które Damon kazał jej zapomnieć. Sądziliśmy, że byłoby to fajne gdyby przeżyli razem chwilę o której ona nie ma pojęcia. I gdyby to wspomnienie do niej powróciło.

The VRO: Chciałam tylko powiedzieć, że ekscytuje mnie to, iż Elena przypomni sobie te wszystkie rzeczy.
Tak, na pewno [będzie to ekscytujące].

The VRO: Czy dostrzegliśmy u Stefana odrobinkę żalu, że nie jest taki jak Damon w kwestii tego, iż pozwolił Elenie na podjęcie decyzji [odnośnie uratowania Matta]? Oczywiście gdyby to był Damon to wyszarpałby ją na siłę z tego samochodu.
Och, tak. Paul Wesley zadzwonił do mnie po tym jak przeczytał scenariusz i powiedział "jak on mógł..! Nie ma mowy, żeby Stefan pozostawił ją na śmierć, przecież kocha ją tak mocno! Nie kupuję tego ani przez chwilę!" A ja na to: "co masz na myśli mówiąc, że tego nie kupujesz? To przecież cała cholerna podstawa związku Stefana i Eleny.. Fakt, że szanuje on jej decyzję! A to jej decyzja". A [Elena] powiedziała mu, żeby najpierw pomógł Mattowi. "Nie zostawiasz jej na śmierć tylko najpierw pomagasz Mattowi. Niestety Elenie skończył się czas i umiera nim Stefan może do niej powrócić. Na tym polega piękno Twojego związku i jest to fundamentalna różnica między Damonem/Eleną i Stefanem/Eleną." Tak na marginesie to żaden z nich nie zachowałby się źle w tej sytuacji. Damon chwytający Elenę i pozwalający na to by umarł biedny Matt.. Ok, wiesz, pozostawia to Elenę przy życiu, a Damon wypowiadał się na ten temat w jasny sposób. W biurze scenarzystów wiele rozmawialiśmy na temat tego, że.. Wydaje mi się, że był taki świetny odcinek "Ostrego dyżuru". Jeden z moich ulubionych odcinków "Ostrego dyżuru" opowiadał o ciężarnej matce, gdy doktor Green stracił matkę i dziecko czy coś takiego. W medycznych serialach zawsze oglądasz jak kobieta rodzi dziecko i musisz uratować jedno z nich. Mąż zazwyczaj jest tym, który podejmuje tę decyzję. Co robisz w chwili gdy wiesz, że jeśli nie ratujesz dziecka to utrzymujesz przy życiu żonę? Prawdopodobnie nigdy nie wybaczy Ci uratowania jej i wierzę, że idealnie odnosi się to do Eleny. Jeśli Stefan uratowałby Elenę i pozwolił na to by umarł Matt - jeszcze biorąc pod uwagę sposób w jaki to się wydarzyło - to nie sądzę, że Elena kiedykolwiek by się z tego otrząsnęła. Poczucie winy byłoby zbyt wielkie by mogła sobie z nim poradzić. Pomimo iż to beznadziejna sytuacja, okropna dla Stefana, najgorsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobił w całym swoim życiu.. I prawdopodobnie nigdy ponownie by jej nie zrobił.. To była to właściwa decyzja.

The VRO: Elena wielokrotnie podkreślała, że nie chce przemienić się w wampira. Czy wiedziała, że powróci? A może gotowa była na to by umrzeć?
Nie zdradzę Ci odpowiedzi na to pytanie, gdyż po powrocie w przyszłym roku Ci jej udzielimy. Wydaje mi się, że będzie to tak istotne jak decyzja, którą podjęła - dowiedzenie się czy wiedziała na co się pisze.

The VRO: Wielu ludzi pragnie się dowiedzieć czemu Bonnie potrzebowała aż trzech sezonów polegających na utraceniu wszystkiego, wykorzystywaniu jej oraz maltretowaniu aby stała się wystarczająco silna do tego by przejąć dowodzenie, samodzielnie decydować oraz podjąć to ryzyko?
Wiesz co, nie wiem. Sądzę, iż Bonnie była wykorzystywana i maltretowana - raz, dwa czy kilkakrotnie - przez ostatnie kilka sezonów, ale gdy przychodzi co do czego to było to na rzecz ukochanej osoby. Czy też kogoś jej bliskiego. Ratując Elenę, przyjaciół, udzielając pomocy.. Najczęściej była więc ofiarą okoliczności. Dla mnie to pierwszy raz gdy stwierdziła "nie powiem nikomu co robię, nie będę nad tym rozmyślać, debatować, komunikować się z czarownicami, planować tego z moimi wampirami. Będę tylko bronić ludzi, których kocham. Jeśli można to zrobić tylko w taki sposób to tak będzie." Kocham to, że Bonnie przyjęła pewne stanowisko i stwierdziła "hej, będę podejmować własne decyzje" bez presji ze strony innych ludzi.

Z odcinka usunęliśmy pewną kwestię, gdyż wyszedł on tak długi, iż musieliśmy wyciąć kilka dialogów w różnych miejscach. Tyler/Klaus mówi "Bonnie Bennett: sekretna bohaterka" [nawiązanie do opisu odcinka - przyp. tłum.]. Podobało mi się to. Bardzo mi się to podobało

The VRO: Bonnie często irytuje się na ekipę z uwagi na ich decyzje. Czy uważasz, że teraz role się odwrócą i wszyscy będą źli na nią za to, co postanowiła?
Nie ma mowy! Bonnie tak naprawdę w efektywny sposób jednym zagraniem uratowała święta Bożego Narodzenia, Chanukę, Wielkanoc, świat i wszystkie nieba. Gdyby Klaus umarł to wraz z nim polegliby nasi bohaterowie, więc.. [śmiech] Uratowała więc wszystko. Uważam, że może się to wiązać z szokiem i przetwarzaniem sytuacji. A szczególnie ze strony Caroline, gdyż nie ma nic gorszego od wierzenia, że kochana przez Ciebie osoba umiera przed Tobą tylko po to by dowiedzieć się później, iż to była ściema. Do przedyskutowania zostaną pewne delikatne sprawy, ale gdy przychodzi co do czego to Bonnie podjęła słuszną decyzję. Chyba nie ma nikogo kto by się z tym nie zgodził.

Nie sądzę, że ktokolwiek weźmie ją na dywanik za to co zrobiła. Powinni urządzić paradę na jej cześć.

The VRO: Czy mogłabyś nam zdradzić kolejność urodzeń pierwotnego rodzeństwa?
O, mój Boże. Tak, ale mogę ich podać w złej kolejności, więc dajcie mi chwilę. Są rzeczy o których rozmawialiśmy w biurze scenarzystów i nanieśliśmy je na papier, lecz w rezultacie nie pojawiły się na ekranie. Drugą rzeczą jest natomiast to, co zobaczyliśmy na telewizorach. Wybaczcie mi więc, jeśli to spieprzę. Oczywiście Henrik był najmłodszy, niech spoczywa w pokoju. Po jego śmierci Rebekah przejęła funkcję dziecka. Kol jest jej troszkę starszym bratem. Klaus był oczywiście środkowym dzieckiem, a potem zaś myślę.. Będziecie musieli mi pomóc - wybaczcie mi, czuję się tym zawstydzona.. Czy kiedykolwiek powiedzieliśmy, że Elijah był najstarszy z rodzeństwa? W naszych głowach Finn jest najstarszy, a Elijah znajduje się zaraz pod nim. Mogę się jednak mylić w tej kwestii.

The VRO: Czy Damon, przed tym jak udał się do szpitala by zobaczyć Elenę, zabrał kołek Alarikowi?
Och, tak. Absolutnie. Ten kołek będzie istnieć przez jakiś czas (jeśli nie zawsze).

The VRO: Nie byłabym zdziwiona gdybyś powiedziała mi, że dostajesz mnóstwo tweetów pełnych nienawiści. Niektórzy mówią, że mogą nie oglądać serialu w przyszłym sezonie itp. Co możesz powiedzieć aby ich uspokoić?
Czuję, że gdybym oglądała ten odcinek, analizowała go i skupiała się na nim to zauważyłabym, iż znajduje się w nim wiele rzeczy bardziej skomplikowanych niż zwykłe "Damon został odrzucony". Moim zdaniem nie to miało miejsce. Tak. W momencie gdy musiała powiedzieć "z kim się żegnam? kogo bardziej kocham?" wybrała Stefana, gdyż, wiesz, dla niej to był Stefan. To jednak tylko chwila w odcinku, który ma w sobie wiele innych rzeczy, serialu, który przedstawia o wiele więcej. Sezonu wiele zawierającego. Dla mnie ten drobny moment jest trochę - w piękny sposób - zniweczony przez retrospekcję w której mówimy "wiesz, w tych relacjach kryje się o wiele więcej niż wie Elena czy też widownia". Otwiera to drzwi dla kolejnego odkrywania [sytuacji emocjonalne] i na tym polega życie. Serial nie jest prosty, nie opowiada tylko o Stefanie/Elenie, Damonie/Elenie.. To opowieść o ludziach, uczuciach, rozwoju i [mówimy o] ewolucji. Smuci mnie to, ze ludzie reagują w sposób "to koniec, nie oglądam już serialu", gdyż uważam to za głupie. Czemu oglądałaś przez ten czas tylko po to by przez kilka kolejnych lat opuścić prawdopodobnie najlepsze fragmenty? Pamiętam jak sama nie mogłam się doczekać by jakieś pary się zeszły oraz historie miłosne zostały opowiedziane. Uwielbiałam patrzeć na drogę [jaką pokonują bohaterowie] i gdy wzięła ona inny obrót to nigdy nie niszczyło to dla mnie serialu. Wiedziałam bowiem, że przeszłość nadal będzie kontynuowana. Powiem więc, że jeśli kochasz serial to nadal go oglądaj, gdyż bohaterowie znajdują się zaledwie w połowie drogi. Jeśli lubisz serial tylko dlatego, że chciałbyś zobaczyć Elenę i Damona jako parę to prawdopodobnie powinieneś przestać go oglądać. Nie wydarzy się to w 1 odcinku kolejnego sezonu. Może się tak kiedyś stać, ale wszystko jest częścią bardzo długiej i (mam nadzieję) pięknej drogi. Przestańcie więc się na mnie wydzierać.

Wygląda to tak, że strasznie mnie to przytłacza. Nie będę kłamać, zachowywać się w sposób opanowany i mówić "och, wiesz, pasja jest czymś świetnym". Niektóre wysyłane mi rzeczy są strasznie niemiłe. Niesamowicie, i zwyczajnie chciałabym się zamknąć w pokoju i trochę sobie popłakać. Nie jest to więc czymś w porządku. Nie mówię teraz tylko o fanach Damona/Elena czy też Stefana/Eleny. Istnieje niewielka grupa ludzi, którzy zwyczajnie lubią Cię maltretować i zachowywać się w okrutny sposób, zasłaniając się anonimowością internetu. To koszmar, gdyż istnieje czas w którym nie powinnaś tego robić, więc bycie tego częścią nie jest fajne. Wpędzam się w tarapaty ze wszystkim co mówię, więc staram się być ostrożna, ale sama kocham ten serial. Wiele dla mnie znaczy, wiele znaczy dla ludzi go tworzących. Ma takie samo znaczenie dla Michaela Trevino, Candice, Zacha, Matta, Kat, Stevena, Josepha, Claire, obsady i ekipy jak i Iana, Paula i Niny. Stefan/Damon/Elena są jedną częścią stworzonego przez nas świata, więc gdy ludzie ignorują cały dorobek odcinka - nie tylko tu, ale przez cale dwa ostatnie sezony - gdy jesteśmy bardzo z niego dumni, jako, że został napisany, zrobiony i zagrany w świetny sposób.. I pracowano nad nim ciężko.. A ludzie obrzucają Cię nienawiścią, bo Twoja ulubiona para nie pojawiła się twarzą w twarz w scenie.. Wtedy też chcesz zareagować w sposób "Boże, naprawdę? okay". Dobrze jest wiedzieć, że ludzie tak się przejmują i kochamy to. Kryje się w tym piękno, jako, że tworzymy coś, co prowadzi u ludzi do takiego podekscytowania i gniewu. Gdy ludzie stają się trochę niemili to przybieram bardzo opiekuńczą postawę w stosunku do scenarzystów, siebie oraz innych, którzy pracują tak ciężko aby stworzyć ten serial.

The VRO: Uważnie słuchacie tego, co mówimy [na twitterze], gdyż w odcinkach widziałam kilka nawiązań do [poruszanych przez nas kwestii]. […]
Zabawa polega na posiadaniu przed nami żyjącego, oddychającego, naturalnego mechanizmu nazywającego się twitter oraz internet. Fani wyłapują nasze błędy, a my reagujemy na to 'o, cholera' & 'muahaha'. Podejmując pewne decyzje żartujemy wśród scenarzystów, że 'to dobrze się nie potoczy'. Kwestia wygląda jednak tak, że podoba nam się ta wymiana zdań oraz możliwość posiadania fajnego, otwartego dialogu. Czasem jednak - gdy staje się on zbyt okrutny - nie chcesz nawet [otworzyć twittera] i pragniesz się ukryć. W rezultacie każdy cierpi, gdyż dialog zostaje zakończony, a my się wycofujemy. Każdego ranka nie mogę się logować na twittera gdzie ktoś wrzeszczy na mnie, że nie mam talentu i jestem gruba. Wiesz? To zwyczajnie okropne. Gdy masz taką możliwość to to ignorujesz, ale momentami dzieje się to z zaskoczenia i myślę wtedy "ok, czuję się jakbym miała znowu 12 lat, więc wypłaczę się w szkolnej szafce". Tego staramy się unikać..

The VRO: Czy jest coś z trzeciego sezonu, czego żałujesz, że nie ukazałaś w inny sposób?
Tak, myślę, że jest kilka takich rzeczy. Wiesz, to zabawne, gdyż ciężko jest odseparować to co mówię na podstawie reakcji fanów od rzeczy, których czuliśmy, że nam brakowało. Sądzę, że nie planowaliśmy aby Tyler wyjechał na tak długo w połowie sezonu, gdyż [gdy przychodzi co do czego] to wydawało się to być lekką powtórką z 2 serii. Wiedzieliśmy, że chcieliśmy go wywieźć z miasteczka aby mógł się zmierzyć z więzią z Klausem. Sposób w jaki potoczyła się historia sprawił jednak, iż mogliśmy go sprowadzić dopiero kilka odcinków później. W pewien sposób można było odnieść wrażenie, że odgrzebaliśmy stare rozwiązanie fabularne z poprzedniego roku. Nie było to naszą intencją - zwyczajnie tak się stało.
Wydaje mi się, że moglibyśmy więcej wyciągnąć z Mikaela. Gdy zabiliśmy go to chcieliśmy z tego zrobić znaczący moment podczas którego myślimy, że dorwiemy Klausa, a zabijamy Mikaela. Mieliśmy zamiar uczynić z tego cliffhanger przed świętami, a więc - jako opowiadacze - posiadaliśmy ograniczony czas. Cały odcinek się na tym opierał, więc tak łatwo nie moglibyśmy z tego zrezygnować i zrobić coś w inny sposób. Myślę jednak, że Sebastian (Mikael) jest świetnym aktorem i można było z tym zrobić jeszcze więcej.
Przez cały sezon chciałam aby Stefan doznał całkowitego, katartycznego załamania nerwowego w okresie gdy otrząsnął się z żądzy zemsty i odkrył wszystko to, co utracił. Abyśmy ujrzeli jak [w ogromnych ilościach] powracają do niego emocje i dobry Stefan stara się pozbierać. Próbowaliśmy napisać tę scenę w czterech różnych odcinkach i nigdy nie pasowała. Zawsze wydawała się być wymuszona i trochę melodramatyczna, więc szliśmy do przodu i nie ukazaliśmy tego momentu. Sądzę jednak, że byłaby to świetna chwila. Chciałam aby Stefan załamał się przed swoim bratem i zwyczajnie zaczął płakać. I aby Damon przy nim był i zwyczajnie stał, wspierając go. Próbowaliśmy, ale niektóre rzeczy lepiej wyglądają w Twojej głowie niż na papierze. Piszesz 22 odcinki rocznie, jeden scenariusz w tak naprawdę 8 dni. Chwilami więc - z czasem który masz - nie udaje Ci się sprawić aby coś pasowało, a musisz iść do przodu. Zaczęliśmy rok również od tego, że nie pozwolimy aby czarownice przejęły władzę nad mitologią. Wiedźmy są naprawdę śliskim tematem, a w momencie gdy dobrnęliśmy do 20 epizodu cała mitologia stała się od nich zależna. Ten moment opisać można więc w stylu "och, jak to się stało?". Mają zwyczajnie zbyt wielką siłę i problem z czarownicami podczas pisania historii polega na tym, że jeśli mogą rozwiązać każdy problem to zawsze powinieneś się do nich udać z prośbą o pomoc. Jeśli zaś nie posiadasz [czarownicy] to koniec z Tobą. A jeśli może ona rozwiązać każdy problem to jest Bogiem i nie ma czegoś takiego jak prawdziwe dylematy, gdyż każdy z nich jest do rozwiązania. Sprawa jest więc niezwykle delikatna i podczas tworzenia - skomplikowana. Staramy się więc ograniczyć wszystko do minimum, a w tym roku wymknęło się nam to spod kontroli i przejęło nad wszystkim władzę. To powiedziawszy, od samego początku lubiliśmy fakt, iż czarownica jest naszym głównym wrogiem. Nawet pod koniec zeszłego roku, gdyż w finale 2 sezonu Vicki przemknęła do naszego świata przez to, że wypchnęła ją tu Esther. Esther była więc [w Mystic Falls] nim się o niej dowiedzieliśmy i podoba nam się to.

The VRO: Wydaje mi się, że wielu fanów doceniało to, iż w [Ghost World] zobaczyliśmy bohaterów za którymi bardzo tęsknili czy też nie widzieliśmy ich wystarczająco dużo razy. Było to naprawdę dobre zagranie.
Wiesz, to zabawne, gdyż ten odcinek.. Kocham ten odcinek, gdyż płakałam na nim jak dziecko. Doznaje typowo nostalgicznej reakcji - jakbym była fanką - za każdym razem gdy oglądam ten epizod. Gdy tak bardzo kochasz pewnych ludzi, którzy odchodzą to po ich powrocie jesteś bardzo szczęśliwa mogąc ich zobaczyć. Sądzę, że są serialowi krytycy, którzy uważają, iż w tym odcinku kryje się całe zło świata. Uważają, iż jest on okropny. Pewnie dlatego - w dziwny sposób - jeszcze bardziej mi się on podoba, bo tworząc serial ciągnący się przez długi czas możesz wprowadzić pewne rzeczy z sentymentalnych i nostalgicznych powodów. Nie ma w tym nic złego. Myślę, że może to nam ujść na sucho. Moje dwa ulubione momenty w tym odcinku to: Anna i jej mama na ulicy (za każdym razem mnie to rozbraja). A jeszcze przy piosence "Woman's Work" Grams trzymała Bonnie za rękę przy kominku. Zawsze to mnie rozwala na łopatki. A moment gdy Alaric mówi Damonowi "wykorzystasz te same beznadziejne przeprosiny, którymi obdarzyłeś Masona Lockwooda?".. Kocham bromans z tego odcinka. [Epizod] jest dla mnie jednym z ulubionych jako dla fanki serialu, nawet jeśli nie należy on do uwielbianych przez krytyków.

The VRO: Czy planujesz zacząć 4 sezon tam, gdzie skończył się 3?
Tak. Oczywiście, gdyż według zasad Elena posiada około 24h aby dokończyć przemianę, a jeśli nie - umrze. Odcinek opowiadać będzie więc o tym okresie.

The VRO: Ten sezon był bardzo przemyślany i z założenia miał należeć do Pierwotnych. I tak też było w istocie. Czego możemy oczekiwać po 4 sezonie? Czy podjęliście decyzję w tej kwestii i możesz nam o niej opowiedzieć?
Prawdopodobnie teraz jeszcze nie mogę Ci wiele powiedzieć, ale czekają nas świetne, świetne rzeczy. Jeszcze nie myślałam o tym jak je ukażemy, ale.. Oczywiście teraz gdy obejrzeliście finałowy odcinek to jasne jest to, iż Elenę czeka spora decyzja. Jeśli postanowi być wampirem to wszystko się zmieni. Odmieni ją to jako licealistkę, wpłynie na sytuację w domu, jej relacje, przyjaźnie. Wszyscy będą współpracować aby jej pomóc. Na wiele fajnych sposobów zabiera to nas do początku pierwszego sezonu, gdyż opowiadać będziemy o ludziach utrzymujących sekret. Wiele konfliktów przyjdzie więc z wewnątrz, a nie zewnątrz. Zdecydowanie będziemy mieć wroga - wróg przybędzie i zacznie siać spustoszenie - ale również wiązać się to będzie z bohaterami. Świetnie jest móc zgłębiać bohaterów w 4 serii serialu i nadal mieć wiele do powiedzenia.

The VRO: Czuję, że [następny sezon] będzie naprawdę znaczący dla Bonnie.
W przyszłym sezonie dla Bonnie nadejdzie czas rozwoju i odkrywania [pewnych rzeczy] w sposób w jaki zmierzasz z liceum do college'u, podejmujesz decyzje odnośnie swojego życia, gdzie zmierzasz i jaki chcesz być. Nawet jak nie jesteś czarownicą tylko człowiekiem - Bonnie będzie przechodzić przez mnóstwo tego typu rzeczy. Jestem podekscytowana tym, że mamy dla niej wiele fajnych rzeczy..

The VRO: Czy sądzisz, że wreszcie ujrzymy jej tatę?
Tak!

The VRO: Świetną rzeczą musi być to, że fani The Vampire Diaries prawdopodobnie obejrzą [Twój nowy film - Tiger's Curse].
Pomijając złe rzeczy z rozmowy na temat tweetów pełnych nienawiści to na wiele sposobów ten fandom jest niezwykle piękny. To śmieszne, ale miałam właśnie zamiar powiedzieć "hej, przekaż Chloe, że ma do mnie zadzwonić". Strasznie zabawne jest to, że ja oraz Wy, przyjaciele z twittera czy też bloggerzy piszący o serialu stworzyliśmy razem naprawdę wyjątkową społeczność. Kocham to. Wiem, że każda osoba pracująca nad tą produkcją tak samo sądzi. Mamy przyjaciół rozsianych po całym globie. Niektórych poznajecie na konwencjach, innych podczas podróży przez Georgię. Świetnie, że mamy możliwość komunikowania się oraz tworzenia więzi. W naszych głowach czyni to TVD czymś o wiele bardziej wyjątkowym niż tylko serialem. W pewien sposób to rodzina, którą stworzyliśmy i właśnie dlatego jesteśmy w stosunku do niej opiekuńczy, bronimy się. Kochamy ją jak rodzinę i chcemy, żeby tak było ze wszystkimi. Uważam, że produktem ubocznym tej rodziny jest coś podobnego do mojej familii - strasznie się ze sobą kłócimy, wydzieramy się na siebie, trzaskamy drzwiami i mówimy "nienawidzę Cię". Na pewno jest to częścią tego wszystkiego. Jesteśmy niezwykle wdzięczni [za to]. Ja jestem strasznie wdzięczna. Nawet tego typu konwersacje są świetne - dziękuję Wam bardzo.

To zabawne - jedna z najsmutniejszych rzeczy jaką przeczytałam znalazła się na twitterze wśród tweetów pełnych nienawiści. Ktoś powiedział "wszyscy moi przyjaciele" (to było strasznie smutne i złamało mi serce) "wszyscy moi przyjaciele rezygnują z twittera, gdyż Elena wybrała Stefana". Oczywiście [autorka tweeta] jest fanką Damona/Eleny i była tak wstrząśnięta.. Nie tylko dlatego, że Damon i Eleną nie będą razem. Niektórzy jej oburzeni przyjaciele postanowili zrezygnować z oglądania serialu i siedzenia na twitterze, a w proteście usuwają swoje konta. [Dziewczyna] była strasznie smutna z powodu utraty swoich kontaktów i grupy przyjaciół. Właśnie to trochę poruszyło moje serce. Wszyscy siedzimy w tym razem, dlatego też nie chcę żeby ktokolwiek rezygnował z oglądania serialu.

(źródło vampirediaries.pl)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tvdthevampirediaries.fora.pl Strona Główna -> Newsy, spoilery itp. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1