Forum www.tvdthevampirediaries.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Wycieczka (O)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tvdthevampirediaries.fora.pl Strona Główna -> Dla pisarzy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaciejK
Ugryziony



Dołączył: 01 Maj 2012
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:00, 05 Maj 2012    Temat postu: Wycieczka (O)

Czytałem opowiadania wszystkich (ale nie miałem czasu skomentować, nadrobię dziś) i coś mnie podkusiło do napisania własnego. Napisałem to opowiadanie przed 3x19.

Mystic Falls - akcja dzieje się po powrocie Taylera i Jeremiego do domu. Tayler oparł się wpływowi Klausa, który chce się na Nim zemścić za odebranie Caroline. Dziewczyna natomiast jest szczęśliwa ze swoją miłością. Alarick jest już zdrowy i pierścień naprawiony został zaklęciem. Jeremy nie miał problemów z pierścieniem. Stefan ignoruje Elenę, bo twierdzi, że może ją skrzywdzić. Damon szaleje z Rebbekah, a Kol i Elijah odeszli z miasta, bo Ester ciągle na nich poluje.


Rozdział I: „Nie masz wyboru.“

Elena Gilbert jak co wtorek wstała rano, aby wyszykować się do szkoły. Dziś jednak szło Jej to trochę ślamazarnie, bo dzień wcześniej (a właściwie w tym samym) Caroline świętując powrót Taylera zaprosiła swoich przyjaciół na domówkę. Elena zastanawiała się czy iść na nią, bo obawiała się opuszczonego dnia w szkole. Alarick dał Jej błogosławieństwo i powiedział, że usprawiedliwi tego dnia dzieciaki. Ale panna Gilbert nie jest wagarowiczką i mimo lekkiego kaca postanowiła jednak, że pójdzie na zajęcia. Wylegując się jeszcze w łóżku jeszcze raz zastanawiała się nad decyzją pójścia do szkoły i ostatecznie postanowiła, że pójdzie.
Muszę iść na te zajęcia, inaczej profesor Croft zmieni o mnie zdanie. Mimo iż w łóżku było ciepło i przyjemnie dziewczyna spojrzała na zegarek i doznała lekkiego szoku:
- O nie! Jeszcze 30 minut do lekcji!. - Elena zerwała się niczym rakieta i popędziła do łazienki. Nie miała czasu już na kąpiel, więc szybko umyła zęby, machnęła się raz błyszczykiem i nałożyła trochę pudru:
- Może być. - powiedziała cicho po czym wybiegła z łazienki i skierowała się w stronę szafy, którą z pośpiechu łapczywie otworzyła. Nie było tam sporego wyboru, bo nie ubierała się jak Jej stara, wredna, kłamliwa, dwulicowa sobowtóra Katherine. Dziewczyna spojrzała przez ok. 10 sekund i wyjęła byle jakie dżinsy i top oraz bluzę, aby było Jej ciepło oraz oczywiście bieliznę. Szybko pozbyła się swojej piżamy i zaczęła po kolei zakładać ciuchy. Kiedy skończyła. Zbiegła szybko na dół z myślą, że zdąży zjeść. Kicha, bo miała jeszcze 15 minut.
- Niech to. - cicho przeklinając dziewczyna wzięła swoją torbę na zajęcia i z pośpiechem zakładała buty. Kiedy już to uczyniła otworzyła drzwi i kiedy już chciała zbiedz po schodach na ganku poczuła, że na kogoś wpadła. Szybko podniosła głowę do góry i zamarła. Przed sobą widziała Klausa. Hybryda jak zwykle rzucił jeden ze swoich złych uśmieszków.
- Witaj skarbie. - po czym wierzchem dłoni delikatnie przejechał po Jej policzku, a następnie schodząc niżej zatrzymał się na Jej szyi. Elena nie chciała pokazać, że boi się pierwotnego i patrzyła mu się prosto w Jego niebieskie oczy.
Niebieski to kolor dobra, ale w tym wyjątku to czyste zło.
Hybryda jakby wyczuł obawę Eleny i uśmiechnął się jeszcze bardziej sarkastycznie niż to było możliwe. Elena przełknęła ślinę i wydukała tylko:
- Klaus. - Hybryda wyczuł coraz bardziej przyspieszający puls Eleny więc pochylił się do niej i oblizując delikatnie dolną wargę wyszeptał do ucha:
- Nawet nie wiesz jak mnie korci spróbować. - dziewczyna zamarła ponownie.
Teraz to na pewno wyczuł mój strach.
Pierwotny cofnął się i spojrzał dziewczynie prosto w twarz. Elena podniosła z trudem głowę zapytała się go jąkając się przy tym:
- Co-co Ty tu robisz? Klaus tylko uśmiechnął się szyderczo i odpowiedział:
- No wiesz musiałem sprawdzić co u mojego małego, niewinnego sobowtóra. Myślałem, że spadłaś ze schodów i trzeba Cię wyleczyć. A nie chce żeby Ci się coś stało przed naszą wycieczką. - Elena teraz była nie tylko wystraszona, ale i zdziwiona
Jaką wycieczką co ma na myśli My?
Pierwotny jakby domyślił się o czym myśli Gilbertówna więc wyjaśnił:
- Ok. piętnaście godzin od MF znalazłem kolonie wilkołaków. Oczywiście możesz się domyślać po co jesteś mi potrzebna. - po tych słowach przejechał delikatnie ręką po Jej ramieniu, a pod dziewczyną ze strachu omal nie ugięły się nogi. Łamiącym głosem zapytała:
- Czemu nie pobierzesz mojej krwi bo worka, torby, butelki czy czegoś innego i nie pojedziesz sam? Proszę masz tu mój nadgarstek. - zdeterminowana Elena rzuciła torbę i podwinęła rękaw odsłaniając nadgarstek. Pierwotny ponownie oblizał wargę, ale pokiwał przecząco po czym znowu pochylił się nad Jej uchem, a przez Jej ciało znowu przeszedł dreszcz.
- Widzisz skarbie, może i mogę, ale wtedy czuje się taki samotny. Miałem zresztą już takie wycieczki, ale pomyślałem, że czas to zmienić i doszedłem do wniosku, że tym razem pojedziesz ze mną ukochana. - Elenie aż powiększyły się oczy. Wiedziała, że Jej nie zabije, bo Jej krew była zbyt dla Niego cenna, ale w Jej głowie pojawiły się wizje tortur i krzywd jakie Klaus jej wyrządzi. Hybyda musnął Ją lekko w policzek po czym powiedział:
- Eleno Gilbert, jesteś zbyt mi potrzebna, abym Cię skrzywdził, ale Twoi znajomi to co innego. Szczególnie Caroline. Bo widzisz jak nie pojedziesz ze mną to pierwsze co zrobię to...
- Pojadę! Pojadę! - tylko nie krzywdź moich przyjaciół - wykrzyczała wystraszona Elena. Klaus przyłożył swój palec do Jej ust i spokojnie cicho powiedział:
- Ciiii kochanie. Nie chcemy obudzić Jeremiego. - Elena starała się nie złamać, ale kiepsko Jej to wychodziło. Wcześniej mniej bała się Klausa, ale wtedy miała Damona i Stefana po swojej stronie. Teraz Damon co noc z Rebekąh urozmaica swoje życie seksualne, a Stefan trzyma się od Niej z daleka ze strachem wyrządzenia krzywdy. Poza tym wcześniej nic do niej nie miał, nawet ochraniał Ją ze względu na krew, ale po odnalezieniu białego dębu i nieudanej próbie zabicia Klausa pierwotny mógł się na niej odegrać. Mężczyzna szarmancko odsłonił dziewczynie widok, a jej oczom ukazało się srebrne BMW X6. Wykonując gest zapraszający do auta czekał, aż Elena podejdzie. Dziewczyna spojrzała na Jego twarz, na której pojawiał się coraz większy grymas - grymas zniecierpliwienia. Elena pośpieszenie rzuciła:
- Ale muszę się spakować na podróż. - Klaus uśmiechnął się szyderczo i spokojnym tonem odpowiedział:
- Widzisz, Twoja garderoba jakby jest... zła. - po czym zbadał dziewczynę wzrokiem po czym kontynuował:
- Sam Ci kupie rzeczy, nowe ubrania i wszystko czego zapragniesz, ale musisz być grzeczna. A teraz wsiądź do auta, bo drugi raz nie powtórzę. - załamana Elena spełniła pokornie Jego życzenie i podeszła do auta. Mając już zamiar otworzyć drzwi poczuła jak ktoś ją uprzedził.
- Jesteś damą, a ja szlachetnym mężczyzną i nie mogę pozwolić, abyś sobie sama otwierała drzwi. - Elena była już nieco mniej wystraszona, ale bardziej obrażona. Prychając cicho pod nosem wsiadła do auta. Klaus przewrócił oczami po czym za dwie sekundy znalazł się w pojeździe. Delikatnie przybliżając się do Eleny szarmancko i cicho powiedział:
- Zapnij pasy skarbie, przed nami długa droga. - powiedziawszy to uśmiechnął się lekko, lecz to był uśmiech diabła i nie wywoływał przyjemnych reakcji - wręcz przeciwnie. Następnie włożył na nos swoje okulary przeciw słoneczne, zapalił silnik i ruszył przed siebie zostawiając MF za sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaciejK
Ugryziony



Dołączył: 01 Maj 2012
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:41, 08 Maj 2012    Temat postu:

Rozdział II: „Wymuszony postój.“

Jechali już tak godzinę, ale pokonali sporą odległość. Klaus miał w poważaniu przepisy ruchu drogowego i pędził jak oszalały. W aucie panowała grobowa atmosfera. Elena przez całą drogę patrzyła się w szybę i ze łzami w oczach żegnała MF. Jechali przez polną drogę w lesie. Dziury i wyboje na drodze nie przeszkadzały hybrydzie. Samochód był bardzo drogi, ale co to dla tysiącletniego wampiro-wilkołaka. Zauroczy dyrektora salonu i może mieć takich dziesięć aut. W pewnym momencie na jednej dziurze zatrzęsło strasznie samochodem i Elena uderzyła głową w szybę. Dość mocno, bo na Jej czole zrobiła się lekka rana i zaczęła krwawić. Klaus od razu się zatrzymał. Nie czekając na ruch dziewczyny przegryzł sobie nadgarstek. Wystraszona Elena wycofała się:
- Co Ty robisz?! - zdziwiona hybryda odpowiedziała:
- Chcę Ci pomóc skarbie, bo krwawisz. Dziewczyna odepchnęła Jego rękę:
- Nie potrzebuję Twojej litości. - Klaus uśmiechnął się szyderczo.:
- Misiu, ale tu nie chodzi o litość. Jestem hybrydą, a w moim przypadku hybryda znaczy w połowie wampir. Nie robię tego dla Ciebie tylko dla siebie. Widzisz jak teraz patrzę na to Twoje krwawiące czółko, to mam ochotę wystawić zęby i wypić Cię do dna delektując się każdą kroplą. - po tych słowach twarz Klausa zaczęła się zmieniać. Jego błękitne oczy przeobrażały się w złote, diaboliczne. Na twarzy zaczęły uwidaczniać się żyły. Klaus patrząc na Elenę oblizał się, co pozwoliło dziewczynie zauważyć dwa wystające kły. Przerażona Elena przełknęła ślinę:
- Tak to się skończy? Przecież jestem Ci potrzebna do tworzenia mieszańców, nie zabijesz mnie. Nie możesz! - to ostatnie zdanie wykrzyczała Mu w twarz. Klaus „powrócił“ do swojego normalnego wyglądu i zaśmiał się:
- Ja zwariuje z tymi sobowtórami. Najpierw puszczalska Tatia, potem sprytna Katerina, a na końcu musiało trafić się takie wygadane, upierdliwe i nie miłe dziewuszysko. - Elena po wypowiedzeniu przez Klausa tych słów wysiadła z auta i przesiadła się do tyłu. Rozbawiony całą sytuacją hybryda zapytał ironicznie:
- Nie obraziłaś się chyba kochanie? - Elena prychnęła i przewróciła oczami:
- Skądże znowu przyszło Ci to do głowy? Po prostu nienawidzę Twojego towarzystwa i najchętniej uciekłabym stąd, ale zawarłam z Tobą umowę i nie chce Jej złamać. - Klaus popatrzył się przez chwilkę zdziwiony i zamyślił się. Lecz kiedy Elena spojrzała na Niego zaśmiał się cicho:
- No tak. Cudowni przyjaciele w Mystic Falls. A nie, zapomniałem o dziwnym bracie i pijącym opiekunie. Szkoda, że już nie ma Twojej cioci. Byłaś z Nią na prawdę zżyta. Ciekawe co się z Nią stało? - zapytał ironicznie Klaus. Elena była w szoku jak ktoś może być tak podły. To znaczy wiedziała, że Klaus to zło wcielone, ale nie przypuszczała, że będzie się nad Nią znęcał - nie w ten sposób. Dziewczyna ukryła łzy i wysiadła z auta trzaskając drzwiami. Nie biegła, bo i tak wiedziała, że Klaus Ją dogoni. Szła szybko wycierając co chwilę rękawem łzy. Nagle poczuła, że na kogoś wpadła. Podniosła głowę i zobaczyła Klausa. Chciała Go wyminąć, ale On w wampirzym tempie przycisnął Ją do auta. Dziewczyna wyrywała się bijąc Go pięściami:
- Zostaw mnie! Przestań! Odejdź. - na nic to się nie zdało. On stał jak skała, Ona z całej siły napierała na Jego tors. Po chwili Elena się zmęczyła i zaczęła płakać. Klaus uśmiechnął się perfidnie i przytulił Ją:
- Nie płacz mój sobowtórku. Nie lubię kiedy jesteś smutna. Serce mi pęka wtedy. - Elena wyrwała się i spojrzała Mu prosto w oczy. Zaśmiała się ironicznie:
- Ty nie masz serca. Jesteś podłym sukinsynem. - po czym odeszła od Niego. Klaus się zaśmiał:
- No proszę. Elena pokazuje pazurki. Widać jednak masz coś po Katerinie i Tatii. - Elena zdziwiła się. Nie słyszała o dziewczynie imieniem Tatia, a mogła się domyślić, że była pierwszym sobowtórem:
- Klaus? - hybryda spojrzał się na Nią:
- Słucham skarbie? - Elena zignorowała Jego złośliwość i ciągnęła dalej:
- Kto to była Tatia? - mężczyzna jakby na chwilę spoważniał i posmutniał, ale nie dał po sobie tego poznać. Spokojnym tonem odpowiedział jednym zdaniem:
- Pierwszy sobowtór - Elena nie wyglądała na zdziwioną. Rebekah opowiadała Jej o dziewczynie, której krew narodziła wampiry i nałożyła na Klausa klątwę. Elene zabolało wspomnienie o cioci Jennie i o Jej przyjaciołach, których zostawiła w Mystic Falls. Nie chciała jednak dać Klausowi tej satysfakcji:
- Fajnie wiedzieć. - udała obojętną i wzruszyła ramionami. Hybryda spojrzał na zegarek:
- Przez Twojego małego focha jesteśmy pół godziny w tyle. Wsiadaj do auta. - rozkazał Jej. Elena założyła ręce na piersiach i odpowiedziała:
- Nigdzie nie wsiądę, bo znowu będziesz jeździć jak rajdowiec, a nie chce kosztować Twojej ohydnej krwi. - usłyszała tylko śmiech, a sekundę później Klaus był przed Nią. Czuła na swoim czole Jego oddech, ale nie patrzyła mu się w oczy tylko w tors. Teraz się Go bała i Jej serce przyspieszyło. Klaus pogładził Ją po włosach i powiedział spokojnie, lecz z nutką ironii:
- Skarbie to nie była prośba tylko rozkaz. Jeżeli za 15 sekund nie będziesz w samochodzie to połamie Ci kręgosłup i nie uleczę Cię swoją ohydną krwią, bo nie chcesz. - Elena spojrzała się na Niego z przerażeniem w oczach. Klaus się tylko szyderczo uśmiechał. Dziewczyna westchnęła i wpadła na pomysł:
- Klaus mógłbyś mnie zauroczyć? - Hybryda zdziwił się i zapytał:
- Przepraszam skarbie co mam zrobić? - Elena powtórzyła:
- Jestem zmęczona. A wiem, że nie zasnę. Za dużo emocji, podróż z Tobą. - Klaus zaśmiał się:
- Dlaczego miałbym niby to zrobić? - Elena wzruszyła ramionami:
- Bo jak będę przytomna to będę marudzić i wyklinać Cię na miliard sposobów. A tak to będę spała, Ty będziesz miał spokój - proste.
- No dobra wygrałaś. - odpowiedział Jej, a potem spojrzał się prosto w oczy:
- Teraz pójdziesz spać. Będziesz spała 5 godzin, bo tyle potrzebujemy na dojazd do celu. Nie wybudzisz się, nie będzie się nic śniło, a za 5 godzin obudzisz się wypoczęta i w lepszym humorze. - po tych słowach dziewczyna straciła przytomność. Klaus złapał Ją i wziąwszy na ręce położył Ją na tylnim siedzeniu. Spojrzał ponownie na śpiącą dziewczynę i całując Ją w czoło powiedział spokojnie:
- Śpij dobrze Eleno. - następnie usiadł za kierownicą i ruszył dalej. Jechał już ostrożniej, aby nie zrobić śpiącej Elenie krzywdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.tvdthevampirediaries.fora.pl Strona Główna -> Dla pisarzy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1